Wylot do Polski zamiast normalnego przygotowania do pracy. Dzięki temu że od kilku miesięcy wprowadzono loty z London Gatwick do Gdańska, to mogę sobie pozwolić na taka przyjemność aby w niedzielę polecieć do Polski. Wcześniej musiałabym najpierw dostać się na lotnisko Stansted lub Luton, a to daleko i droga przez obwodnicę londyńską zawsze jest nieprzewidywalna. Mieszkamy blisko Gatwick więc mamy teraz wielkie udogodnienie.
Ten króciutki wypad do Polski był szczególnie ważne, gdyż mój Tato właśnie w poniedziałek obchodził swoje 70-te urodziny. Taki ważny dzień! Cieszyłam się, że mogę być tego dnia razem z Nim i z polską rodziną. Każda chwila dnia była zaplanowana tak, aby Jubilat czuł się prawdziwym i zasłużonym bohaterem w dniu swoich urodzin. Po porannych urodzinowych upominkach i atrakcjach, kulminacją niespodzianek było pojawienie się na uroczystym obiedzie brata i siostry z Wrocławia. Wujek z ciocią przejechali taką długą drogę, aby ze swoim młodszym bratem spędzić ten ważny moment w jego życiu.
Cała uroczystość przebiegła niezwykle przyjemnie: obiad w jednej z nowych restauracji w Gdańsku a potem wieczór i przyjęcie w domu rodziców. Tort, ciasta, drinki, rozmowy, śmiechy i wspomnienia. Oglądaliśmy nagrania z życzeniami przygotowane przez wszystkich wnuków, córki i zięciów. Każdy chciał obejrzeć albumy i stare fotografie. Wspomnienia okraszone dowcipami i humorem nie pozwoliły nikomu zakończyć przyjęcia za wcześnie. Cieszyliśmy się, że mogliśmy tego dnia wspólnie spędzić czas z Jubilatem, rodziną i gośćmi.
Wyjątkowo nie miałam ochoty wylatywać z Gdańska po takich uroczystościach...