top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraOla Englander - Botten

Koncert na zakończenie semestru



Cały semestr zajęć orkiestry i długie dojazdy na próby. Zajęcia w innym hrabstwie, Surrey, wypatrzyła, czy też dobrymi źródłami dowiedziała się o nich mama koleżanki Julii. Koleżanka uczęszczała z Julią na próby orkiestry w innej miejscowości w soboty. Wiadomo, że w sobotę zawsze jest łatwiej aby dzieci zawieźć czy odwieźć na dodatkowe zajęcia bo rodzic nie pracuje. Tak więc, jeszcze dwa lata temu obie dziewczynki spotykały się w soboty a dwie mamy woziły je tam i z powrotem.


Teraz dziewczynki uczęszczają na zajęcia w czwartki wieczorem. A czwartki są dla mnie dużym wyzwaniem! Próba zaczyna się o godzinie 18.00. Tutaj, w Anglii, po normalnym dniu w pracy, nie udałoby mi się wrócić do domu na tyle wcześnie, aby potem jeszcze jechać minimum godzinę samochodem na orkiestrę. Po prostu logistycznie dzień nie ma wystarczającej liczby godzin aby próbę orkiestry zmieścić, po pracy, w harmonogramie dnia.


Na szczęście mama koleżanki pracuje na pół etatu lokalnie w naszej miejscowości i kończy pracę o 15.00. Tak więc już drugi rok zabiera Julię od nas z domu, częstuje pysznym obiadem i zawozi na orkiestrę. Obie dziewczynki traktują czwartki jako najlepsze dni w tygodniu, bo nie tylko mogą ćwiczyć i grać na skrzypcach muzykę którą lubią, to jeszcze spędzają czas budując swoją przyjaźń która już teraz kwitnie i będzie procentować w przyszłych latach.


W tym tygodniu pojechałam na koncert Reigate String Orchestra. Koncerty odbywają się na zakończenie każdego semestru. Wszystkie dzieci w Reigate String Orchestra podzielone są na cztery grupy w zależności od umiejętności technicznej gry na wybranym instrumencie. Julia i koleżanka są w trzeciej grupie: Intermediate.


Bardzo rzadko jeżdżę do Surrey w czwartki wieczorem. Tylko na koncerty! Z delikatnym napięciem oczekiwania czekam zawsze występy. I za każdym razem jest warto i jestem zachwycona tym co usłyszę! Występ każdej grupy był w tym semestrze wspaniały. Muzyka dobrana dla dzieci były wesoła i wpadająca w ucho. Podobało mi się, że fortepian służył za akompaniament dla najmłodszej grupy. Utwory dzięki temu były bogatsze i ciekawsze, i łatwiej było także maluchom utrzymać dobry rytm. Starsze dzieci grały utwory ogólnie znane i nie raz słyszałam pomruki z widowni, kiedy ktoś rozpoznał jakiś fragment. Oklasków było mnóstwo. Duma na każdej twarzy dziecka aż promieniała ze sceny.


Mam nadzieje, że mama koleżanki Julii będzie nadal miała siłę i chęci, aby w każdy czwartek pokonywać tę drogę do Surrey i czekać na dziewczyny. A jeżeli sytuacja się zmieni, to trzeba będzie wymyślić inne rozwiązanie bo ta Reigate String Orchestra jest na pewno tego warta.

Comments


bottom of page